szczupak
Troche już jest:)
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: city swarzewo
|
Wysłany: Śro 13:09, 04 Kwi 2007 Temat postu: Port w WŁadysławowie |
|
|
Zimą do basenów portowych, szczególnie rybackich, ściągają ławice ryb różnych gatunków. Nie inaczej jest we Władysławowie. Do portu wchodzi się bez przeszkód – wędkarze zawsze spotkają się z uśmiechem strażników „na bramie”, a także z życzliwym, choć trochę ironicznym spojrzeniem zawodowych rybaków.
Woda tutaj spokojna, cieplejsza niż rozhukany sztormami Bałtyk. A i obfitość pożywienia zapewniona. Dla zawodowych rybaków zima to – mimo niesprzyjającej pogody – okres wytężonej pracy i szansa na pełne sieci. Dla ryb chroniących się w porcie ruch oznacza pożywienie, w dodatku podane jak na tacy: do wody wędrują resztki rybiego mięsa, dorszowe patrochy, śledziowe skórki. Przy kutrach i nabrzeżach wyładowczych gromadzą się flądry, okonie, sandacze.
O ile latem w basenach portowych świetnie się sprawdza metoda spławikowa, o tyle w przejmujących porywach wiatru, często na mrozie, lepiej stosować specjalistyczną przystawkę morską. Może to być każde wędzisko o niezbyt sztywnej akcji, o długości pozwalającej na skokowe ściąganie przynęty. Ze względu na doskonałą sygnalizację brań polecane jest wędzisko typu winkelpicker (drgająca szczytówka) z wykorzystaniem najtwardszego tipu.
Zestaw jest stosunkowo prosty, z długim (nawet do 15 cm), smukłym obciążeniem końcowym na krętliku. Owa „podłużność” doskonale zapobiega uwięźnięciu zestawu w zaczepach, które w rybackich przystaniach trudno zliczyć. Na żyłce głównej (ok. 0,25 mm) umieszczamy dwa lub trzy cieńsze troki boczne uzbrojone w złociste haki nr 8, o krótkim trzonie. Więcej przyponów powoduje częste, nieprzyjemne podczas chłodów splątania zestawu. Do łowienia w porcie, z plaży, z molo czy pomostu trzy troki boczne to aż nadto. Najkrótszy (ok. 25 cm) jest troczek najbardziej zbliżony do ciężarka końcowego. Nieco dłuższe są dwa kolejne. Niektórzy wędkarze polecają zaciśnięcie na każdym przyponie półgramowej śruciny utrzymującej przynętę bliżej dna i zapobiegającej poplątaniu zestawu.
Stosujemy najprostszą przynętę – maleńkie fileciki rybne. Zasadą jest wycinanie fragmentów skóry rybiej (ze śledzi, szprota) z brzucha lub z boków martwych rybek. Według portowych specjalistów, fileciki powinny być możliwie jasne i „furkotliwe” – miękkie, powiewające, twisterowate... Niektórzy stosują kombinację: filet, pęczek czerwonych robaczków, dendrobena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|